Udana i ciekawa zabawa we Włoszczowicach (zdjęcia)

Nie tylko występy muzyczne, ale też ogrom konkursów. Wiele działo się na pierwszym Ogólnowiejskim Festynie Rodzinnym we Włoszczowicach, gmina Kije, który odbył się w niedzielę, 14 września.

Festyn zorganizowano przede wszystkim dla mieszkańców sołectwa Włoszczowice. Bawili się na nim jednak również przyjezdni z okolicznych miejscowości. Wszyscy mieli zapewnioną sporą gamę atrakcji, począwszy od muzycznych występów, a na różnego rodzaju konkursach skończywszy.

Konkursy, co ważne, nie były sztampowe. Oprócz lepienia pierogów na czas przygotowano na przykład konkurencję dla pań polegającą na wiązaniu krawatów, a dla panów slalom z jajkiem. Hitem był zaś konkurs o puchar dyrektora szkoły we Włoszczowicach w noszeniu żon. Chętni musieli wziąć… na barana swoją małżonkę i przebiec z nią kilkanaście metrów. O dziwo zainteresowanych udziałem w tej konkurencji nie brakowało i licznie zgromadzona widownia była świadkiem dobrej zabawy. Para, która wygrała, otrzymała zaś nagrodę w postaci… drabiny.

- Było dużo śmiechu i dobrej zabawy. Myślę, że tego w naszej miejscowości brakowało i dlatego postanowiłem przeprowadzić festyn – mówi Grzegorz Woźniczko, dyrektor Szkoły Podstawowej we Wloszczowicach, organizator imprezy. – Cieszę się z frekwencji. Dopisała ładna pogoda i bawiło się na festynie około 500 osób. Miały one też okazję zobaczyć występy między innymi uczniów z naszej szkoły oraz Kapeli Dęciaki i zespołu Staszicówka Band ze Staszowa – dodaje dyrektor.

Festyn odbył się na placu w samym centrum Włoszczowic. Miejsce to zostało na przełomie zeszłego i bieżącego roku odnowione – powstały drewniana wiata pod występy artystyczne i mały skwer z miejscami do drobnego handlu, zaś znajdujący się obok zbiornik na wodę do gaszenia pożarów zamieniony został w oczko wodne. Tę inwestycję wykonano w ramach zadania polegającego na remoncie świetlic wiejskich w Gartatowicach i Woli Żydowskiej oraz zagospodarowania centrów miejscowości Kije i Włoszczowic. Kosztowała ona 518 tysięcy złotych.

- To była pierwsza impreza na nowym placu. Mam nadzieję, że zapoczątkuje kolejne, bo uważam, ze Włoszczowice zasługują na coroczny swój festyn rodzinny – podkreśla Grzegorz Woźniczko.