- Czy można mieć Amerykę w Pińczowie? Można! I nie tylko Amerykę, ale cały świat u swoich stóp. Taka jest siła muzyki. Niedzielna część 19. Zaduszek Jazzowych w Pińczowie była zdecydowanie muzyczną podróżą przez świat. Michał Barański z projektem „Masovian Mantra” wprost oczarował publiczność. Do Fryderyków, które zdobył za swoją płytę, chętnie dołożylibyśmy pińczowskiego Oskara! Na finał doskonały skład saksofonisty Steve'a Carringtona, który mógłby grać i grać i grać… W takich chwilach czas mierzy się wyłącznie emocjami - pisze Iwona Senderowska, dyrektor Pińczowskiego Samorządowego Centrum Kultury.
Niedziela, 29 października rozpoczęła się koncertem Michała Barańskiego pod tytułem "Mazowian Mantra". Najlepszy według ankiety "Jazz Forum" polski kontrabasista jazzowy połączył na scenie elementy folkloru polskiego i indyjskiego, rytmów mazurkowych z indyjską muzyką karnatycką. Michał Barański wystąpił w towarzystwie uznanych muzyków, Michała Tokaja na fortepianie i Łukasza Żyty na perkusji, natomiast izraelski gitarzysta, Shachar Elnatan, zapewnił muzyczny łącznik pomiędzy polską, a bliskowschodnią kulturą muzyczną.
Następna wystąpiła grupa Steve Carrington Quintet z koncertem pod tytułem "Friends R Family". Lider zespołu Steve Carrington to pochodzący ze amerykańskiego stanu Maryland saksofonista. W swojej karierze współpracował z wieloma znanymi muzykami z nurtu jazzowego. Efekty tych doświadczeń zobaczyliśmy w niedzielę na scenie Pińczowskiego Samorządowego Centrum Kultury podczas występu, który zakończył tegoroczną imprezę.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?