Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy ostatniej sesji Rady Miejskiej w Żninie. Kaźmierczak: "Białoruś". Koziełek: "Obłuda i cynizm". Oto relacja

(iwo)
Tak było na ostatniej w kadencji 2018-2024 sesji Rady Miejskiej w Żninie. Podsumowano i wręczono podziękowania. Jednak tylko pewna grupa radnych stawiła się w auli Urzędu Miejskiego. Szczegóły niżej
Tak było na ostatniej w kadencji 2018-2024 sesji Rady Miejskiej w Żninie. Podsumowano i wręczono podziękowania. Jednak tylko pewna grupa radnych stawiła się w auli Urzędu Miejskiego. Szczegóły niżej (iwo)
Mieszkańcy gminy Żnin, którzy zamierzali w piątek, 5 kwietnia br., obejrzeć prawdopodobnie ostatnią w tej kadencji sesję Rady Miejskiej w Żninie w formie transmisji internetowej, nie mieli takiej możliwości. Zamiast przekazu z auli, na ekranie wyświetlił się komunikat: "W związku z brakiem quorum, 107. sesja Rady Miejskiej w Żninie nie będzie transmitowana w obawie przed wykorzystaniem przekazu na cele trwającej kampanii wyborczej. Za utrudnienia przepraszamy". O takim obrocie sprawy nie wiedział Dariusz Kaźmierczak, przewodniczący tego gremium. Był przekonany, że jego przemowa, a także komentarze radnych, są ogólnie dostępne. Bardzo się zdziwił, a następnie skomentował: "Białoruś".

Standardem było przez lata, że wraz z kończącą się kadencją samorządu wszyscy radni spotykali się na ostatniej sesji, by podziękować sobie wzajemnie za współpracę. Zwykle wykonywano wspólne, pamiątkowe zdjęcie, rajcy otrzymywali też podziękowania w formie pisemnej oraz skromne upominki. Nierzadko też zapraszani byli na wspólny poczęstunek.

Kadencja 2018-2024 przejdzie jak inne do historii, jednak będzie ona zgoła inna. Od wielu miesięcy trwa rozłam w żnińskiej Radzie Miejskiej. Grupa popierająca burmistrza Żnina Roberta Luchowskiego nigdy nie zaakceptowała faktu, że przewodniczącym RM jest Dariusz Kaźmierczak. Podejmowano wiele prób, aby go odwołać. Na stanowisku szefa rady widziano Grzegorza Koziełka. Zmiany nie udało się jednak powyższej grupie przeforsować. Nie wypracowano też zgody między zwaśnionymi grupami w radzie.

Być może więc dlatego żaden radny z tzw. grupy Grzegorza Koziełka nie pojawił się na sesji w piątek, 5 kwietnia 2024 roku.

W auli im. Zbigniewa Skorwidera w budynku Urzędu Miejskiego w Żninie zgromadzili się natomiast ci, na wniosek których obrady zostały zwołane, czyli:

  • Andrzej Kurek
  • Olga Berdysz
  • Jerzy Krynicki
  • Sławomir Ryś
  • Maria Błońska
  • Aleksandra Nowakowska
  • Idzi Mądry
  • Dariusz Kaźmierczak

Dariusz Kaźmierczak jako przewodniczący RM podsumował 5-letnią pracę, zauważył, że strategiczne dla gminy Żnin uchwały zostały w tej kadencji podjęte. Mówił także o wstrzymaniu emisji obligacji - o co zabiegali burmistrz i grupa go popierająca - co w jego ocenie uchroniło gminę przed jeszcze większym zadłużeniem.

Podziękowania dla radnych. Odebrali tylko niektórzy

Później przewodniczący Rady Miejskiej przystąpił do podziękowań. Wyczytywał każdego z obecnych radnych, każdemu wręczył pisemne, otwierane podziękowanie - po jednej stronie tablo Rady Miejskiej w Żninie, a obok, na złotej płytce, dedykowana imiennie treść:

"Radnemu Rady Miejskiej w Żninie z całego serca pragnę wyrazić wdzięczność za nieustającą pracę i poświęcenie w trakcie kadencji 2018-2024. Państwa zaangażowanie i decyzje miały znaczący wpływ na rozwój Gminy Żnin".

Rajcy otrzymali także długopisy i pióra firmy Parker. Podziękowania i upominki przygotowano dla wszystkich radnych. Czy je odbiorą? Tego jeszcze nie wiadomo. Nieodebrane czekają w Biurze Rady Miejskiej.

Pod koniec sesji, gdy obdarowani radni zaczęli podsumowywać swoją pracę, padła informacja, że nikt publicznie i tak tego nie słyszy, ponieważ obrady nie są transmitowane. Przewodniczący Dariusz Kaźmierczak nie mógł uwierzyć.

Pracownik Biura Rady stwierdził, że nic o tym nie wie i na chwilę wyszedł. Gdy już było jasne, że spotkanie faktycznie nie jest transmitowane, szef rady skomentował:

"Białoruś".

Dodał, że to on zwołuje obrady i odpowiada za ich przebieg, nie mógł więc pojąć, jak ktoś (burmistrz?) bez jego wiedzy mógł zadecydować o zablokowaniu transmisji.

Elżbieta Gogola i Grzegorz Koziełek komentują

Dlaczego grupa radnych mających większość w radzie i wyrażająca poparcie dla burmistrza Roberta Luchowskiego nie pojawiła się na sesji w piątek, 5 kwietnia?

Radna Elżbieta Gogola stwierdziła, że może się wypowiadać jedynie za siebie i że jest chora. Jednak z drugiej strony zauważyła, że w dokumentach o sesji przesłanych przez Biuro Rady nie było informacji, aby podczas tych obrad rada miała podejmować jakieś ważne dla gminy uchwały.

- Właściwie w porządku obrad żadnego projektu uchwały nie umieszczono. Gdyby rada miała podjąć ważne dla gminy uchwały, wzięłabym leki i pewnie, mimo wszystko, na tę sesję bym przyszła. Tu jednak otrzymaliśmy porządek obrad z punktem "informacja Przewodniczącego Rady Miejskiej". I to wszystko. Szczegółów nie podano.

Tak natomiast komentuje sytuację radny Grzegorz Koziełek:

- Jestem dziś w centrum krwiodawstwa, ważniejsze jest dla mnie podzielenie się darem, moja grupa krwi jest potrzebna. Ale gdybym mógł, to i tak był nie przyszedł na tę sesję. Natomiast gdyby w porządku obrad umieszczono uchwały ważne dla mieszkańców i gminy, to naszym obowiązkiem jest uczestniczyć. Ale takich nie wprowadzono.
Grzegorz Koziełek zauważył: - Wniosek o zwołanie sesji nie miał nawet daty sporządzenia. Był dopisek w przesłanych dokumentach o projektach uchwał, których nie było. Poza tym dla mnie jest dziwaczny umieszczony w porządku obrad punkt w brzmieniu "informacja przewodniczącego rady". Mógł tę informację mejlowo przesłać. Ja uznaję to spotkanie w urzędzie za meeting wyborczy grupy Dariusza Kaźmierczaka, próbę wykorzystania pozycji do robienia kampanii wyborczej w ostatnim dniu jej trwania.

- Nie zgadzam się na traktowanie sesji jako tuby propagandowej. Dziś przewodniczący zrobił sobie zapewne jazdę po radnych i burmistrzu, których nie lubi i chciałby zdyskredytować - dodał Grzegorz Koziełek.

Na prośbę o komentarz dotyczący wyłączenia transmisji obrad ("Nowe przepisy dotyczące samorządu terytorialnego, obok 5-letniej kadencji, wprowadziły obowiązek transmisji obrad", www.portalsamorzadowy.pl z 15 listopada 2018), Grzegorz Koziełek odpowiedział:

- Nie wiem, nie obserwowałem, nie komentuję. W świetle prawa, jeżeli nie ma uchwał, nie było kworum, to formalnie można sesję otworzyć, ale jeśli nie ma punktów, nie wiem, czy sensem jest wykorzystywać mienie gminne i system Rada do swoich prywatnych celów politycznych. To przykład terroru politycznego i tego zdania będę się trzymał.

Poinformowaliśmy Grzegorza Koziełka, że są upominki dla wszystkich radnych. Czy będą odebrane?

- Myśmy odpowiedzieli. Dbając o interes gminy, nie widzę potrzeby obdarowywania mnie upominkiem tym bardziej na meetingu wyborczym Dariusza Kaźmierczaka.

- My sobie przy okazji zrobimy zdjęcie, bo spotkamy się pewnie przy kawie, może nieoficjalnie na obiedzie, podsumujemy naszą pracę. Natomiast nie będziemy robili show dla Dariusza Kaźmierczaka. Pięścią w twarz, a później poklepanie po plecach? To obłudne i cyniczne - skomentował Grzegorz Koziełek.

Formalnie radni wygasającej kadencji 2018-2024 pełnią swoje funkcje do końca kwietnia br. Do czasu ukonstytuowania się nowej rady (co nastąpi dopiero po wyborach 7 kwietnia), gdyby zaszła pilna potrzeba dla gminy i jej mieszkańców, teoretycznie mogą jeszcze podjąć uchwały.

* Po sesji w piątek, 5 kwietnia, delegacja radnych, z inicjatywy przewodniczącego Dariusza Kaźmierczaka, pojechała na grób śp. Lucjana Adamusa, radnego kadencji 2018-2024, by zapalić znicz. Udano się także do rodziny zmarłego, by przekazać pamiątkowe podziękowanie.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto