Im niższe temperatury, tym chętniej pińczowskie morsy wbiegają do zalewu. Tak było w niedzielę, 14 listopada. Do morsowania zagrzewała wszystkich płynąca z głośnika muzyka.
Jest coraz zimniej, a zatem nastaje powoli ulubiona przez pińczowskich morsów aura. Zalew co prawda nie zamarza w listopadzie, ale temperatury już oscylują w okolicach zera stopni. Zwykli ludzie w takich okolicznościach unikają wody jak ognia, ale nie ZALEW-ajkowe Świry. Przekonajcie się sami, oglądając galerię zdjęć!