Składowisko niebezpiecznych odpadów znajduje się na działce przy ulicy Nowowiejskiej 39 w Pińczowie. Jest z nim wielki problem, bo odpady przechowywane są tam niezgodnie z prawem. Spółka odpowiedzialna za ich zwiezienie do Pińczowa nie reaguje na wezwania władz. Odpowiedzialność za ich usunięcie teoretycznie spada w takim wypadku na powiat, a koszt utylizacji to...5 milionów złotych.
- Problem z odpadami zebranymi w miejscowości Pińczów pojawił się w 2018 roku. Przedsiębiorca – Spółka Geonorma z Kielc pozostawiła duże ilości odpadów tekstylnych około 5,5 tysięcy metrów sześciennych oraz nielegalnie chemiczne odpady niebezpieczne (230 beczek 200-litrowych i 200 pojemników 1000 – litrowych). Przedsiębiorca na potrzeby prowadzenia działalności w zakresie zbierania odpadów wydzierżawił teren od osoby prywatnej - informuje Małgorzata Adamczyk, kierownik wydziału rolnictwa, leśnictwa i ochrony środowiska starostwa powiatowego w Pińczowie.
Od początku pojawienia się problemu z odpadami starosta pińczowski Zbigniew Kierkowski współpracuje z wieloma instytucjami kontrolnymi, w tym z Świętokrzyskim Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Kielcach.
Starosta pińczowski jako wierzyciel i organ egzekucyjny podjął czynności, które miały na celu rozpoczęcie procedury usuwania odpadów. Przeprowadzona była kontrola i wezwano przedsiębiorcę do przedłożenia odpowiednich dokumentów w celu dowiedzenia się konkretnie, co to są za odpady i skąd je do nas przywieziono. Przedsiębiorca takich dokumentów nie przedłożył.
- Prowadzona przez starostę pińczowskiego egzekucja okazała się bezskuteczna z uwagi na fakt, iż Spółka Geonorma nie dysponuje żadnym majątkiem, wobec czego jest „nieściągalna”. Nie może więc zapłacić za utylizację odpadów czy wywiezienie ich. Po wstępnym rozpoznaniu w niniejszej sprawie stwierdzono, że koszty utylizacji pozostawionych odpadów będą bardzo wysokie i kształtują się na poziomie około 5 milionów złotych - poinformowała nas Małgorzata Adamczyk.
Władze powiatu mówią jasno: powiat pińczowski nie dysponuje takimi środkami finansowymi. Wyasygnowanie z własnego budżetu kwoty 5 milionów złotych jest niemożliwe.
W związku z powyższym Starosta Pińczowski wystąpił do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Środowiska, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w warszawie, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w warszawie, Wojewody Świętokrzyskiego o wsparcie finansowe na ten cel.
W odpowiedzi na powyższe, wszystkie instytucje odpowiedziały, że nie dysponują środkami finansowymi i proponują zaciągnięcie przez powiat pożyczki. Obciążenie budżetu Powiatu kwotą 5 milionów złotych spowoduje brak płynności finansowej. Wobec czego starosta ponownie wystąpił do wyżej wymienionych instytucji o ponowne rozpatrzenie ciążącego na nim problemu.
- W odpowiedzi wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz poinformował nas, że „na obecną chwilę trwają prace
w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach w przedmiotowej sprawie”. Od pozostałych instytucji jesteśmy na etapie oczekiwania na odpowiedź - mówi starosta powiatu Zbigniew Kierkowski.
O składowisku odpadów przy ulicy Nowowiejskiej w Pińczowie pisaliśmy więcej tutaj: "Bomba ekologiczna" w Pińczowie. Utylizacja składowiska odpadów to koszt...5 milionów złotych (WIDEO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?