Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Polański z Kielc ma niesamowitą kolekcję zdjęć Pińczowa. Jest ich 500. "Kiedyś po ulicach spacerowały krowy i gęsi"

Michał Kolera
Michał Kolera
Przedwojenne zdjęcia ukazujące pińczowskich gimnazjalistów. To tylko jedno z niezwykłych zdjęć znajdujących się w zbiorach Krzysztofa Polańskiego.
Przedwojenne zdjęcia ukazujące pińczowskich gimnazjalistów. To tylko jedno z niezwykłych zdjęć znajdujących się w zbiorach Krzysztofa Polańskiego. archiwum
Jakiś czas temu pińczowskie Muzeum Regionalne ogłosiło, że można nadsyłać, bądź przynosić do jego siedziby stare zdjęcia Pińczowa, Ponidzia i okolic. Akcja spotkała się z dużym odzewem. Ciągle przychodzą nowe fotografie. Przodownikiem jest Krzysztof Polański z Kielc, który, jak się okazało, posiada kolekcję około pięciuset unikatów.

Muzeum Regionalne w Pińczowie zachęca wszystkich mieszkańców miasta, ale także całego Ponidzia, do przesyłania starych zdjęć. Póki co, fotografie są prezentowane w częściach na internetowym profilu muzeum w portalu Facebook, jednak wkrótce inicjatywa doczeka się również wystawy w siedzibie placówki przy ulicy Józefa Piłsudskiego 3.

ZOBACZ TEŻ: Coraz więcej starych zdjęć Pińczowa w Muzeum Regionalnym [ZDJĘCIA]

Najciekawsze, jak dotąd, fotografie przekazuje pan Krzysztof Polański z Kielc. To za jego sprawą pińczowianie mogli zobaczyć tak unikatowe obiekty jak most nad rzeką Nidą zniszczony przez wojska rosyjskie podczas działań wojennych pierwszej wojny światowej, nieistniejące już pozostałości murów obronnych otaczających niegdyś pińczowski zamek, czy młyna Lejbusia. To dopiero początek, w kolekcji Krzysztofa Polańskiego znajduje się bowiem... ponad 500 starych fotografii Pińczowa i okolic.

Pan Krzysztof jest inżynierem, ma 70 lat, jest szczęśliwym ojcem dwóch synów i dziadkiem trojga wnucząt. Mieszka w Kielcach, gdzie prowadzi działalność gospodarczą. Jak to się stało, że został kolekcjonerem zdjęć przedstawiających stolicę powiatu pińczowskiego?

- Moja rodzina pochodzi z Bolesławia pod Lwowem. Po drugiej wojnie światowej rodzice zostali przesiedleni do Wałbrzycha pod czesko-polsko-niemiecką granicą. W 1958 roku ojciec znalazł pracę w Pińczowie jako mechanik w Pińczowskich Zakładach Kamienia Budowlanego. Mieszkaliśmy później nad Nidą aż siedem lat. Z Pińczowem są związane moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam na przykład, że w pierwszej połowie lat 60. na ulicach tego miasta spacerowały krowy i gęsi - relacjonuje pan Krzysztof.

Parę dobrych lat temu, kiedy pan Krzysztof osiadł już na stałe w Kielcach, odezwał się w nim sentyment do grodu nad Nidą. Zaczął więc zbierać pocztówki i stare zdjęcia.

- Przeważnie kupuję je w internecie, ale też pobieram. Na przykład ze strony jednego z wiedeńskich muzeów. Stamtąd uzyskałem fotografie z okresu austriackiej okupacji w 1916 roku. Kupuję też odbitki papierowe. Kolekcja przez lata znacznie się rozrosła. Do Muzeum Regionalnego w Pińczowie przekazałem ich zaledwie kilka. Koloruję te zdjęcia w specjalnym programie. Poświęcam na to tyle czasu, że żona powoli zaczyna dawać mi do wiwatu - żartuje pan Krzysztof.

Dodaje, że jakiś czas temu podjął decyzję, że wielka kolekcja trafi kiedyś na stałe do zbiorów pińczowskiej placówki.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pinczow.naszemiasto.pl Nasze Miasto